Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

La mirada de la vida, spojrzenie życia. Twarze naszych abuelitas.

Pierwszy list z San Salvadoru

List nr 1 Dom Serca im. sł. Bożego Faustino Perez San Salwador Grudzień 2017 „To co robię, jest stworzone z Ciebie, z czegoś Innego i celem wszystkiego jest Twoja chwała i to byś objawił się w moim czynie. Chwiała, czyli odbicie Twojej twarzy. To dla odbicia twarzy Chrystusa  istnieją gwiazdy,  to sprawia również, że dzięki Bogu, róże nie są tylko białe.” L. Giussani, „Czy można tak żyć?” Jestem w Salwadorze! Podróż była długa, ale może to było mi potrzebne - czas by jeszcze raz spróbować się przygotować na zmianę, która nadeszła. I okazuje się, że nie była aż tak gigantyczna, że Salwador jednak przypomina bardzo Filipiny. Miałam nie porównywać ale się nie da! Pierwsze wrażenie - zielono. Lotnisko jest poza San Salwadorem, bliżej morza, ale i samo miasto ma tę zaletę, że nie jest takie duże (1,4 mln mieszkańców), więc również z naszej „coloni” (dzielnicy), widać dookoła piękne, zarośnięte góry i wulkan. Dzielnica Don Bosco uboga, owszem, zwłaszcza w niektórych m

Boże Narodzenie w naszym Domu Serca w Salwadorze

Kochani! Ta wigilia była wyjątkowa... cały dzień 24 grudnia odwiedzaliśmy naszych przyjaciół, którzy samotnie spędzają święta, algo którzy bardziej potrzebowali w tym dniu naszej obecności... Przygotowaliśmy małe podarunki i z gitarą ruszyliśmy w dzielnicę. Niektóre odwiedziny były zwykłe, niektóre bardziej nastrojowe czy świąteczne, jednak niesamowite było dla mnie to wrażenie, że Jezus przychodzi w codzienności, w prostocie kolejnego dnia. Nie tylko dlatego, że klimat się nie zmienia na święta, nie ma śniegu itp. Bardziej dlatego, że części naszych przyjaciół nie stać na świętowanie Bożego Narodzenia. Wielu z nich jest samotnych, opuszczonych przez dzieci, braci czy rodziców. Ten dzień dla nich niewiele różni się od pozostałych dni. I w taki "zwykły" dzień Bóg pragnie żyć pośród nas. Niezwykłe było również to, że w ten dzień to nasi przyjaciele najwięcej mówili o Bogu (ewangelicy, katolicy, każdy) - a im trudniejsze były ich doświadczenia, tym większe mają w Nim zaufan