Na misji na Filipinach byłam od stycznia 2015 do czerwca 2016, czas niesamowity... inny świat, życie innymi problemami, ludzie cierpiący i ubodzy... ale zawsze mający nadzieję...
zapraszam do czytania!
Każdy powód dobry, by wejść do naszego domu..;)
Obóz dla dzieci ze slumsu, w którym mieszkaliśmy
Clarissa i B-boy
Wspólne gotowanie z Lorenzem i Anną Marią
Wizyta u ate Anabell
Dzieci "spod piekarni"
Z kuya Renato w porcie rybnym
Apple podczas segregacji śmieci
Deo przed swoim "domem"
JP w dniu chrztu!
Widok na slums
Tercita - zawsze nieśmiała...
Komentarze
Prześlij komentarz