Przejdź do głównej zawartości

El Salvador

Mówi się, że to kraj niebezpieczny… ale ma mieszkańców o wspaniałych sercach. Tak bardzo otwartych, jak i politycznie podzielonych… Może nędza nie jest tam tak wielka jak w portach Manili, ale ogromnym cierpieniem tego ludu są gangi… wciągające młodzież, rozdzielające rodziny, przyjaciół, sąsiadów… siejące nienawiść.
Pośród nich, jakby na “ziemi niczyjej”, jest Dom Serca, gdzie wolontariusze przyjmują, akceptują i kochają każdego. Odwiedzają samotnych, bezdomnych, dzieci chore na nowotwory i dzielnice prostytutek… Są po to, by pokazać, że każdy człowiek jest niesamowicie wartościowy i wyjątkowy, bez względu na jego biedę, ciężar, cierpienie.











Zdjęcia dzięki uprzejmości Maćka - na misji w Salwadorze od marca 2017


Jak możesz wspomóc moją misję?

Komentarze

  1. Amen Alleluja .. Prosimy o modlitwe i czekamy na ciebie ...Domy serca San Salwador

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

List nr 11 część druga Dom Serca sługi bożego Faustyno Perez Sabina Kuk, Salwador Grudzień 2019 „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.” Mt 13, 44-45 Kochani przyjaciele!  W tym liście chciałabym  podziękować Bogu, że poprzez Was i dzięki waszej pomocy i obecności mogę żyć na misji. Że mogę odnajdywać skarb i drogocenne perły. To prawda, że ten skarb jest ukryty. Musiałam wyjść nie tylko z mojego domu ale i z mojej kultury, moich pomysłów, przyzwyczajeń, limitów itp. Wyjść na pole, które wydaje się czasem mało atrakcyjne, pełne brudu, hałasu, gorąca, zmęczenia i biedy. Ale gdy w pewnym momencie ten skarb jest nam dane spotkać, to ta chwila, to spotkanie, ta rozmowa, ta historia czy ta

Drugi list z San Salvadoru

List nr 2 Dom Serca im. sł. Bożego Faustino Perez San Salwador Luty 2018 „ Żyć w zachwycie i z wdzięcznością, to cała ich misja” o. JB [o pasterzach z Betlejem] Kochani! Cieszę się, że mogę znów napisać do Was z mojego kraju zwanego „małym palcem Ameryki Centralnej” (ze względu na swój uroczy rozmiar) czy hamakiem w dolinie (ze względu na drobne wstrząsy ziemi, które mamy tutaj co tydzień, dla mnie nadal emocjonujące, dla innych to zdrowa codzienność). Ostatni czas był dla nas bardzo intensywny, pełen zdarzeń, osób i życia! Zwłaszcza grudzień obfitował w spotkania, emocje i zadania ze względu na Boże Narodzenie (np. codzienne Las Posadas – zwyczaj jakby nasi kolędnicy) i Despedidę (pożegnanie) Stephane – wolontariuszki z Brazyli. Ciągle daję się złapać w pułapkę i myślę, że kolejny tydzień będzie spokojniejszy. Tymczasem dzieje się tyle, że moja pamięć się buntuje i gdy mamy spotkanie, by zaplanować kolejny tydzień, już nie pamiętam co się działo poprzedniego. Na
List nr 8 Dom Serca im. sł. Bożego Faustyno Perez  Salwador  Marzec 2019  Kochani! Już od dawna chcę Wam i Bogu wyrazić moją wdzięczność za tę misję, za Wasze wsparcie materialne i duchowe, którego tak potrzebujemy! W ostatnim czasie zdaję sobie sprawę, że jestem szczęśliwa - bardziej szczęśliwa im bardziej kocham. Intensywność naszego życia na misji nie słabnie. Jesteśmy chwilowo w cztery: Tilda, która już kończy misję, Olena, Ludmila z Argentyny i ja) i w cztery dajemy z siebie, co możemy każdego dnia. Często myślę, że każda z nas jest jak mama dużej rodziny - zajęta gotowaniem, sprzątaniem, zakupami, przyjaciółmi, dziećmi, dziećmi, dziećmi, a przede wszystkim zajęta kochaniem. Myślę o tych konkretnych osobach, które mieszkają teraz nie tylko w mojej dzielnicy, ale i w moim sercu. Osoby, o które się martwię, o których myślę z rana, że chcę je zobaczyć, które odwiedzam po południu i których słucham wieczorami... To właśnie ich Bóg postawił na mojej drodze, abym mogła ich k