Drodzy!
Nazywam się Sabina, dzięki pomocy wielu z Was, wyjechałam na moją pierwszą misję na 17 miesięcy na Filipiny w ramach wspólnoty misyjnej Domy Serca.
To było trudne, ale niesamowicie piękne doświadczenie. Mieszkać w slumsie Manili, pośród najuboższych z ubogich… Czułam się niejednokrotnie zaszczycona, że wpuszczali mnie do swoich “domów” bez okien, do swojego życia pośród nędzy, do swojej codzienności pełnej cierpienia, ale i… nadziei.
Tym razem jestem posłana na drugi koniec świata, do kraju 12 razy mniejszego od Filipin, ale o sławie nieco mniej “rajskiej”... do El Salwadoru.
Komentarze
Prześlij komentarz