Przejdź do głównej zawartości
Wow, ja to mam szczęście!!!



W parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe w Częstochowie na zakończenie tygodnia misyjnego, w niedzielę 29 października, Kościół w osobie abp Wacława Depo posłał Sabinę Kuk na misję do Salwadoru. Sabina była już na misji na Filipinach, gdzie mieszkała w slumsach w Domu Serca z innymi misjonarzami z różnych krajów. Zajmowała się tam najbardziej ubogimi dziećmi, którym ofiarowała przede wszystkim swoją obecność, czas i modlitwę. Tym razem leci na drugą półkulę Ziemi. Chęć Sabiny do takiej służby w Kościele budzi wdzięczność abp. Wacława Depo:
– To jest bardzo ważne decyzja. Najpierw poświęcenie swojego życia poprzez przygotowanie do misji. To nie jest takie jednoznaczne, że jeśli ktoś się zgłosi, to z pewnością będzie posłany. Wchodzą tu w rachubę czynniki zdrowotne, siła psychiczna i oczywiście wiara. Pierwszym promotorem, który prowadzi jest wiara, a z nią związana jest miłość. Trzeba rzeczywiście zrozumieć, że Chrystus mówił: idźcie i głoście nie tylko Ewangelię, ale mnie – Zbawiciela świata. Wymaga to dużej mobilizacji wewnętrznej i miłości do Niego, by później dzielić się niż z innymi.
Przed Mszą św. Sabina z przyjaciółmi modliła się różańcem misyjnym. Kolejne dziesiątki różańca odmawiane były w różnych językach. Następnie rozpoczęła się Eucharystia, której przewodniczył abp Wacław Depo, a uczestniczyli w niej przyjaciele i rodzina misjonarki. W homilii arcypasterz podkreślił, aby nie zapomniała, że Bóg jest w każdym momencie jej życia blisko. Następnie misjonarka wyszła przed ołtarz, by odpowiedzieć na wszystkie wymagania ze strony Kościoła, że z pomocą Boga je wypełni. Na zakończenie Mszy św. Sabina otrzymała różaniec, który jest symbolem misji w Domach Serca. Misjonarka tłumaczy:
– Różaniec w ogóle w Domach Serca ma centralną misję, dlatego, że po pierwsze Domy Serca powstały podczas modlitwy różańcem, kiedy do założyciela podczas modlitwy przyszło natchnienie. Po drugie to jest też najprostsza modlitwa dla wszystkich ludzi najuboższych, którzy czasem nie potrafią czytać i pisać, ale potrafią modlić się na różańcu. Jest ona bardzo prosta, jak modlitwa dziecka. Po trzecie naszą misją jest stanie pod krzyżem razem z Maryją. Maryjność jest w Domach Serca bardzo ważna, dlatego nie dostajemy krzyża misyjnego, ale różaniec misyjny.
Sabina mimo doświadczenia misji na Filipinach nie czuje się pewnie przed wyjazdem:
– Mam wrażenie, że wyjeżdża się tak samo trudno jak przed pierwszą misją. Jadę do kraju i kultury, których nie znam, języka, który dopiero poznaję. Wszystko jest tak samo stresujące. Z drugiej strony mam też takie poczucie, że to jest krok, który jest mój i dla mnie. Nie wiem nic więcej. Nie tęskniłam za tym, żeby wyjechać, ale za poczuciem sensu. Wszystko, co robimy ma sens, ale tęskniłam za czymś więcej i dawaniem siebie bardziej.


Dzięki KN:
http://czestochowskie24.pl/czestochowa/poslana-na-misje/


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

List nr 10 "Pierwszym celem życia poświęconego Bogu jest uwidocznić wspaniałe rzeczy, które Bóg realizuje w kruchej ludzkości osób powołanych." Jan Paweł II Kochani! Czas mija szybko! Tyle osób które przewijają się przez nasz dom, tyle historii, że już sama nie wiem, o których pisałam. Ale to nic, ważne są te konkretne, które w ostatnim czasie poruszyły nasze serca. Daniel Przychodzi do nas do domu w zasadzie od kiedy pamiętam, ale gdy spotkałam go kilka tygodni temu, ciężko go było rozpoznać. Ma 19 lat, mieszka razem z babcią, jego mama go zostawiała gdy był niemowlęciem, tata od wielu lat mieszka w USA. Daniel jest tak wielki jak jego wyobraźnia. Na prawdę, rozmiarem dorównuje Michelowi Jordanowi (i jedynym jego zajęciem jest gra w koszykówkę), wyobraźnią i przesadą we wszystkim co opowiada, niezłemu scenarzyście. Na początku kłamał tyle, że nikt z nas nie miał pojęcia gdzie się zaczyna i gdzie kończy jego prawdziwe życie. Jedno jednak było pewne, Daniel ...

La mirada de la vida, spojrzenie życia. Twarze naszych abuelitas.

List nr 11 część druga Dom Serca sługi bożego Faustyno Perez Sabina Kuk, Salwador Grudzień 2019 „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.” Mt 13, 44-45 Kochani przyjaciele!  W tym liście chciałabym  podziękować Bogu, że poprzez Was i dzięki waszej pomocy i obecności mogę żyć na misji. Że mogę odnajdywać skarb i drogocenne perły. To prawda, że ten skarb jest ukryty. Musiałam wyjść nie tylko z mojego domu ale i z mojej kultury, moich pomysłów, przyzwyczajeń, limitów itp. Wyjść na pole, które wydaje się czasem mało atrakcyjne, pełne brudu, hałasu, gorąca, zmęczenia i biedy. Ale gdy w pewnym momencie ten skarb jest nam dane spotkać, to ta chwila, to spotkanie, ta rozmowa, ta histor...